Listopad rozkręca się wprost proporcjonalnie do rozmaitych promocji z Mikołajem w roli głównej, iluminacji świetlnych na placach i ulicach oraz bożonarodzeniowej playlisty w radiu. Zanim więc oszalejecie od nadmiaru świąt przed świętami i już nic nie będzie Was cieszyć, zróbcie sobie święta teraz. Ewentualnie, jeśli tacy z Was twardziele i przetrwacie to, i będziecie się cieszyć w święta ze świąt, to dzisiaj zróbcie sobie tylko trening. Zróbcie karpia! A dom niech pachnie grzybami!
Składniki:
1 płat karpia
szczypta majeranku
olej do smażenia
kilka ziemniaków
kilka prawdziwków
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka masła
śmietanka 36%
kilka gałązek świeżego lubczyku
Przepis:
Ziemniaki myjecie, obieracie i gotujecie w posolonej wodzie, aż będą miękkie. Odcedzacie i kroicie na plasterki. Cebulę i czosnek obieracie, siekacie i podsmażacie na rozgrzanym maśle. Dodajecie pokrojone borowiki, smażycie dalej. Dolewacie trochę śmietanki i trzymacie na ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż sos zgęstnieje. Doprawiacie solą i pieprzem, posypujecie posiekanym lubczykiem.
Jeśli macie mrożone borowiki, to przed smażeniem trzeba je rozmrozić i mocno odsączyć. Jeśli są one suszone, to zalewacie je wrzątkiem i odstawiacie na 5 minut, żeby namiękły. Potem je odcedzacie i osuszacie.
Karpia myjecie, osuszacie, pozbawiacie tylu ości, ile się da, kroicie na kawałki, posypujecie majerankiem i smażycie na mocno rozgrzanym oleju po kilka minut z każdej strony. Solicie po usmażeniu.
Składniki zgarniacie z półek w Lidlu.
Przepis jest modyfikacją tego, który jest w książce Ryby są super.