Przysmaki książąt syberyjskich, serdecznych przyjaciół, przystojnych kolegów i fajnych chłopaków trafiają wreszcie na polskie stoły! A przynajmniej na mój. Na razie. Jutro możecie zaserwować coś takiego u siebie, wyobrażając sobie, jacy twardziele, w jakim mrozie je dla Was łowili.
Składniki:
1 płat jesiotra
3 łyżki mąki
olej do smażenia
1 burak
6 orzechów włoskich
sok z 1/2 limonki
1/2 łyżeczki miodu
kilka gałązek świeżej melisy
sól, pieprz
Przepis:
Buraka gotujecie w lekko osolonej wodzie, aż będzie miękki. Wyjmujecie go z wody, studzicie, obieracie, kroicie w kostkę i mieszacie z miodem oraz sokiem z limonki, przyprawiacie solą i pieprzem. Orzechy kroicie na kawałki i lekko podprażacie. Melisę myjecie, osuszacie i siekacie. Mieszacie wszystko razem.
Jesiotra myjecie pod bieżącą wodą, osuszacie ręcznikiem papierowym, solicie i kroicie na 4 kawałki. Usuwacie ości i odcinacie mięso od skóry. Jest gruba, pokryta wyrostkami kostnymi i generalnie troche budzi strach. Mąkę wysypujecie na talerz, obtaczacie w niej kawałki ryby i smażycie na mocno rozgrzanym oleju po kilka minut z każdej strony. Zazwyczaj ryby soli się po smażeniu, żeby nie były suche i wiórowate, ale ta jest tak tłusta, że można.
Gotowe, pyszne i zdrowe! Składniki zgarniacie z półek w Lidlu.
Przepis jest modyfikacją tego, który jest w książce Ryby są super.